Dominium Cienia

czyli Światy Alternatywne


#1 2010-01-24 19:02:32

Erronis

Gracz

Zarejestrowany: 2010-01-24
Punktów :   

Erronis

http://img691.imageshack.us/img691/8991/podrnik.jpg



Imię – Nieznane
Nazwisko – Nieznane
Pseudonim – Erronis (co oznacza Wędrowca. Utrzymuje, że jest to jego imię, czasami też wymyśla sobie całkiem inne)
Wiek – 379, ale wygląda na 30
Rasa – Lantianin
Pochodzenie - Arduin
Wzrost – 183 cm
Klasa/zawód – Podróżnik, odkrywca, w wolnych chwilach wynalazca. Co robi? Włóczy się po galaktyce.

    Krótki opis – Erronis nigdy nie zdradza swojego prawdziwego imienia i nazwiska, choć czasami wymyśla sobie jakieś podstawione dane, gdy chce gdzieś wejść. Jego głównym, a właściwie jedynym zajęciem jest włóczenie się po planetach i ich zwiedzanie. Nigdzie nie zostaje zbyt długo, do przodu pcha go wciąż żądza przygód i pokusa odkrywania czegoś nowego. Woli taki tryb życia od studiowania ksiąg na jego rodzinnej planecie, jak to robią jego ziomkowie. Poza tym jest on bardzo bystry i posiada rozległą wiedzę w wielu dziedzinach, choć denerwuje go i nudzi żargon czysto techniczny, więc często używa dużo prostszych i bardziej obrazowych zamienników. Po galaktyce lata swoim wysłużonym już TARDIS’em, w którym bardzo często coś się psuje, a większa część jego systemów działa na zasadzie prowizorki (tu jakieś kable poprzypinane, tu „zastępcza” część, byleby działało), więc chyba nikt poza Erronisem nie byłby w stanie prowadzić tego pojazdu, nawet inny Lantianin. Powód? To po prostu kupa bardzo wiekowego złomu.


*Charakter*

    Jego charakter? Cóż… to jest prawdziwy wulkan emocji, niepowstrzymany i nieokiełznany. Czasem bywa porywczy, szalony i nie do zatrzymania, jakby gnało tuż za nim stado rozszalałych bawołów. A innym razem jest znowu spokojny, opanowany, można by rzec, że uroczy i dowcipny. Jego emocje zmieniają się jak w kalejdoskopie, w zależności od sytuacji, przez co wprawia w zakłopotanie wiele osób. Ale na ogół jest miły, sympatyczny, nieco ekstrawagancki, ale można do tego przywyknąć. Wiele osób próbowało wyjaśnić jego zachowanie. Pojawiły się nawet teorie, że jest on niedorozwinięty emocjonalnie i nie potrafi sobie z tym dać radę. A powód jest właściwie bardziej prozaiczny. Erronis ma po prostu naturę buntownika i nie lubi jak ktoś go próbuje przypasować do jakieś „szufladki” więc swoim zachowaniem całkowicie uniemożliwia nadanie mu jakieś etykietki. Poza tym sytuacje stresowe działają na niego w nieco dziwaczny sposób, bo zachowuje się wtedy jak szaleniec. Jest nadpobudliwy, dużo gada do siebie (bo twierdzi, że nikt nie jest w stanie pojąć jego toku myślenia) i ogólnie chodzi wszędzie, albo w kółko albo tam i z powrotem. Po prostu musi coś robić, bądź też wyrzucić wszystkie emocje z siebie poprzez nieobliczalne zachowanie. Całe szczęście jednak zdarza się to niezmiernie rzadko, więc da się z nim dogadać, a może i nawet polubić.
    Co do właściwego charakteru, to uwielbia działać, nie lubi siedzieć spokojnie, musi być w ciągłym ruchu. Może dlatego też  tyle podróżuje i nigdzie się nie zatrzymuje na dłużej. Często w drodze ktoś mu towarzyszy, bo nie lubi samotności. Może też dlatego z łatwością przychodzi mu nawiązywanie nowych znajomości. Jest otwarty na innych, lubi czasem sobie po imprezować (bądź też improwizować, gdy wpada w kłopoty). Ciężko jest tak naprawdę oddać jego charakter, to tak jakby próbować opisać taflę wody, która zmienia się co chwilę pod wpływem deszczu, wiatru, fal. Nie ma jednak wątpliwości, że ceni sobie prawdomówność, sprawiedliwość i odwagę. Gardzi brutalnością, gdyż jak twierdzi, zawsze jest alternatywa od walki, choćby i ucieczka. Jednak gdy trzeba stanąć do boju w obronie czyjegoś życia, to nie waha się ani sekundę.


*Wygląd*

    Wygląda jak zwyczajny człowiek, ma ok. 183 cm wzrostu, brązowe, nieco przydługie i stojące włosy. Jego oczy mają brązowy kolor i również wyglądają zwyczajnie, ale osoba umiejąca patrzeć od razu dostrzeże, że są one dużo starsze niż jego młoda twarz, gdyż rasa do której należy starzeje się bardzo powoli, i pierwsze oznaki długiego wieku występują zazwyczaj w okolicach 450-500 lat. No ale czuje się jak młodzik, więc czemu ma wyglądać inaczej? Co do budowy ciała, to jest chudy. Nie szczupły i dobrze umięśniony, tylko chudy i nie należy do osób silnych. Jego największym atutem jest jego umysł (no i czasami też zręczne palce i celny wzrok). Mimo to ma dobrą kondycję, bo bardzo często dużo biega. Jest to już właściwie jego hobby, bo pcha się tam gdzie nie trzeba, więc bardzo często musi brać nogi za pas.
Co do ubioru to lubuje się w eleganckim ubiorze, choć czasami to może przeszkadzać. Preferuje dobrze dopasowane garnitury (zazwyczaj brązowy lub niebieski) a do tego brązowy płaszcz. Do tego często zakłada koszulę i krawat, choć czasami wybiera T-shirt. Co do butów to obowiązkowo trampki pod kolor, bo dobrze mu się w nich biega, a to oprócz wpadania w kłopoty i zwiedzania planet jego kolejne hobby.


*Historia*

    Urodził się na rodzinnej planecie jego rasy, Arduin, gdzie oczywiście spędził dzieciństwo. Jakie imię otrzymał po narodzeniu? Nie wiadomo, zawsze milczy na ten temat. Nigdzie nie zostało zapisane, na co dzień posługiwano się jakimś innym, mniej wymyślnym, a miano Erronis wymyślił sobie sam. Ale powracając do głównego wątki jego jakże pasjonujące, tudzież nudnej historii dzieciństwa. W wieku dwunastu lat rozpoczął naukę na prestiżowej Uczelni Harmonii i Równowagi, skąd wyleciał po dwóch latach za niedostosowanie się do restrykcyjnych wymogów. Bo ogólnie rzecz biorąc był strasznie niepokornym i trudnym dzieckiem, nie potrafiono dać sobie z nim rady, a swój bystry umysł wykorzystywał do płatania psikusów i kawałów. Nie ulegało jednak wątpliwości, ze ma duży potencjał, jednak nikt nie potrafił go odpowiednio ukształtować. Dopiero w gdy skończył dwudziesty rok życia wziął go pod swoje skrzydła sędziwy, ale poważany przez wszystkich podróżnik Gileran. Widząc w dorastającym chłopcu podobną niepokorną duszę, którą i on miał w młodości, to postanowił zająć się nim. Nie uczył go jednak w Sali wykładowej, czy w bibliotece, tylko „czynnie” jak zwykł nazywać takie coś. Po prostu wspólnie podróżowali jego starym i nieco już wysłużonym TARDIS’em po przeróżnych planetach, na których zdobywał powoli wiedzę i umiejętności. Z czasem (po kilkunastu latach) przekonał się do książek, które zaczął zapałem czytać. Dzięki doskonałej pamięci (co również było predyspozycją rasową) pamiętał bardzo wiele rzeczy a jego wiedza stale rosła. W końcu, gdy osiągnął czterdziesty rok życia jego sędziwy mentor zmarł, ale pozostawił mu w spadku swojego TARDIS’a. To właśnie w tamtym okresie ostatecznie zerwał z przeszłością i stał się Podróżnikiem, nieco szalonym, żądnym przygód ale genialnym odkrywcą. No ale przedtem musiał zdać egzamin, który pozwoliłby mu pilotować TARDIS. Oczywiście, jak można się było spodziewać oblał z piętnaście razy (bardzo często się rozbijał, nie potrafił wylądować precyzyjnie itp. Wszystko zwalał oczywiście na te przeklęte egzaminacyjne maszyny, których nie da się „wyczuć”.  Zastanawiające, że swoim pojazdem latał w miarę stabilnie. (no cóż, zdarzały mu się kraksy, ale nikt nie jest doskonały, prawda?). W każdym razie po tym piętnastym razie stwierdził, że i tak mu to nie jest do szczęścia potrzebne no i ruszył w podróż. Pojawiał się na wielu planetach, ściągając na siebie masę kłopotów, ale dzięki temu w krótkim czasie zdobył więcej doświadczenia niż jakikolwiek Lantianin. Poza tym aktywnie poszerzał wiedzę w takim tempie, że gdy osiągnął szacowny wiek stu lat (przestał być już młodzikiem), to zdał wszystkie egzaminy na Uniwersytecie i jeden z najlepszych wyników. Na uroczystości rozdania dyplomów się nie zjawił, bo zaspał (a może wtedy goniła go ta wielka jaszczurka? Nie pamiętał już dokładnie). Od tamtej pory żyje na krawędzi ryzyka, odwiedzając wiele światów, często po kilka razy, więc mało już pozostało dla niego miejsc nieodkrytych. Choć takie się też zdarzają, bo w zasadzie on nie planuje podróży, tylko lata na chybił trafił (czasami trafia do oceanów, czy na szczyt górski, ale kto by się tam tym przejmował?)

    TARDIS – należąca do niego maszyna jest już dosyć stara, ma już niemal tysiąc lat, choć wciąż działa bardzo sprawnie (od czasu do czasu potrzebny jest mały remont generalny, bo nic nie działa wiecznie). Jak każdy pojazd tego typu, przeznaczony jest do eksploracji galaktyki, oraz do badania wszelkich zjawisk, które zainteresują jego właściciela. Dlatego też na główne wyposażenie składają się przyrządy badawcze i naukowe. TARDIS pozbawiony jest wszelkiego uzbrojenia, nie posiada nawet najlżejszego działka laserowego, jedynie tarcze energetyczne, które nie należą jednak do nieprzenikalnych. Parę silniejszych strzałów i koniec. Dlatego też strategią walki jest po prostu ucieczka, bądź unikanie wykrycia. To kamuflaż stanowi główną linię obrony, o czym kilka razy Erronis się przekonał, gdy ścigany przez jakiś bandytów (całkowicie przypadkiem wlazł do ich dziupli. Niestety nie byli zbyt wyrozumiali i chcieli go zabić) ukrył się w swoim pojeździe, który z zewnątrz przypominał drewnianą budkę, w dodatku niebieską. Nikt się tym nie zainteresował, wiec uniknął kłopotów, przynajmniej tymczasowo. Co do funkcjonowania TARDIS’u to nie jest on wzorem niezawodności i solidności, psuje się od czasu do czasu, tam sypną iskry, tu buchnie ogień o mało nie przypalając żywcem swego pilota, ale właśnie to najbardziej Erronis kocha w swojej maszynie, którą traktuje niemal jak żywą istotę. Często można przyłapać go, jak gładzi przyrządy na głównej konsoli, czy też czule przemawia do samego statku. No ale takie dziwactwo można mu wybaczyć, bo zżył się z każdym elementem statku i po prostu traktuje go jak część swojego życia (a fakt, że dzięki niemu kilka razy uniknął „drobnych uszkodzeń ciała” tylko to pogłębia).

*Wygląd*

    Z zewnątrz wygląda jak niepozorna niebieska, drewniana budka, trochę staroświecka, więc może rzucać się w oczy, ale taki wizerunek bardzo odpowiada naszemu Podróżnikowi, taki staroświecki i w ogóle. Z kolei wnętrze wydaje się być nieco brudne i stare, gdyż tu i tam kable są pospinane ze sobą byle jak, konsola również nie jest najnowocześniejsza (stare pokrętła, przyciski, równego rodzaju zastępczy sprzęt, np. pompka rowerowa z jakiegoś prymitywnego świata, młotek do uderzania o specjalne talerzyki na konsoli itp.). Całość świeci się lekkim zielonym blaskiem. Tuż obok konsoli, naprzeciwko małego ekrany nawigacyjnego znajduje się swego rodzaju sofa przymocowana do barierki, otaczającej konsolę (służy ona głównie do ratowania się przed wyrżnięciem w podłogę w czasie turbulencji, które zdarzają się dosyć często). Główna sala nie jest zbyt duża, ale swobodnie mieści się tu kilka osób. Przy kopulastych ścianach znajdują się kolumny powyginane w fantastyczne, kształty (często tez są one wykorzystywane w charakterze wieszaków na ubrania i płaszcze). Co do innych sal to już wyglądają solidniej i z prawdziwego zdarzenia. Dwie sypialnie, mała łazienka, kuchnia i laboratorium. Normalne statki bywają większe.

Offline

 

#2 2010-01-24 20:49:31

 Secorsha

Administrator

status 2787666
9139520
Zarejestrowany: 2010-01-11
Punktów :   
Rasa: Kaleesh
Wiek: ok 27 (chyba)
Pseudo: Jednoręki Bandyta

Re: Erronis

Ok, niech bedzie. zaakceptowane, witam w grze

Offline

 
A tam... w klejnocie berła Cienia – władcy absolutnego, tyrana ubranego w atłasy, czekała na nich niespodzianka...

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.plwynajem autobusów Piła Prace koparką kraków hurtownia opakowań Piła