Dominium Cienia

czyli Światy Alternatywne


#16 2010-01-13 21:42:43

Tangorn

Gracz

7624051
Zarejestrowany: 2010-01-11
Punktów :   
Rasa: Taung
Wiek: 42

Re: [Ena Xu City] "Oaza"

*Ułożył się na ziemi jak najwygodniej, tak by nie rozpruć sobie ubrania, które wyglądało jakby było zaprojektowane na kogoś o mniejszej posturze niż on. Słuchając jej wywodu zaczynał w umyśle układać sobie jej obraz psychologiczny, jak to miał w zwyczaju. Zawsze tak robił, gdy poznał kogoś nowego, ułatwiało mu to dalszą koegzystencję z dana osobą, bo wiedział jak daleko może się posunąć. A z nią będzie miał ciężki orzech do zgryzienia, gdyż wszystko wskazywało na to, że jest artystką i myślicielką, a to już było spore wyzwanie dla prostego wojownika, znającego tylko ciężkie wojenne realia, które pozostawiały rany na jego duszy i które sprawiały, że zawsze parł do przodu nie oglądając się za siebie. Omal też nie zarechotał, gdy stwierdziła, że jest pięknym stworzeniem. Pochylił lekko głowę w geście przeprosin* Wybacz mą reakcję... pierwszy raz słyszę takie określenie z ust aruetii... osoby nie będącej Taungiem. Z reguły określa się nas jako bestie łaknące krwi a to z powodu naszego stylu życia. *Błysnęły jego białe zęby w kształcie kłów jakieś bestii, zęby drapieżnika.* Miło Cię poznać Samrune... *Mówił z lekkim wysiłkiem, gdyż nie opanował jeszcze biegle tego języka, a poza tym rzadko miał okazję do takich rozmów z kimkolwiek, więc odwykł od tego, ale pamiętał, że w ten sposób należało zwracać się do starszyzny, wiec niejako zastosował to na potrzeby obecnej rozmowy*

Offline

 

#17 2010-01-13 21:54:08

 Rzeka Samrune Kiate-ahara

Gracz

Zarejestrowany: 2010-01-11
Punktów :   
Rasa: Szela
Wiek: 40
Pseudo: Fler

Re: [Ena Xu City] "Oaza"

*Orzechowe oczy nakryły się powiekami* Nie znam waszego stylu zycia, nie znam Waszej rasy, a  nawet jeśli bym znała, to nie znam, i nigdy nie poznam duszy, która to sama dla siebie jest światem i zasadami. Nie mnie oceniać co jest dobre, a  co zle. A nuż może to ja zła jestem w oczach innych? *wzruszyła ramionami lekko, jakby w tańcu, i zaraz zadrgała nimi, kiedy z  jej szeroko otwartego, zajeżonego białymi zębami zwierzęcia pyska doniósł się perlisty śmiech z własnych słow. Koniec jej ogona, ułożony na okrytych suknią łydkach zafalował na końcu, co było widoczne jako przerzucenie piór, które obficie rosły na końcówce jej piątej kończyny. W końcu jednak spoważniała, i splótłszy palce dłoni, które wcale nie były drobne – były to silne łapy wspinającego się i biegającego na czterech nogach łowcy. Jej jednak – zadbane, wypielęgnowane przypominały zdecydowanie dłonie.* Zawierzam Tobie że mnie krzywdzić nie zechcesz *przemówiła z lekkim uśmiechem o trudnym do odgadnieni, tajemniczym znaczeniu* bo Twoje słowa mówią mi miedzy wierszami, ze uważasz ową opinię za krzywdzącą… *to rzekłszy bez strachu, ale i ostrożnie wyciągnęła dłoń w stronę jego porwanej koszuli, by przez tkaninę dotknąć silnego ciała*

Offline

 

#18 2010-01-13 22:08:11

Tangorn

Gracz

7624051
Zarejestrowany: 2010-01-11
Punktów :   
Rasa: Taung
Wiek: 42

Re: [Ena Xu City] "Oaza"

*Słowa te wydały mu się nazbyt filozoficzne, wiec musiał trochę się wysilić, by zrozumieć ich sens. Gdyby to była jego ojczysta mowa, to z pewnością nie miałby trudności, wszak spotykał się z tajemniczymi uwagami starszyzny wielokrotnie, gdyż uważali, że trening ducha i umysłu jest równie ważny co trening ciała, bo w przeciwnym razie byli by tylko kolejną nacją barbarzyńców, którzy wojują tylko dla radości z wojowania. Zmrużył lekko oczy uważnie, ale dyskretnie obserwując jej zachowanie, gdyż różniło się znacząco od zachowania wszelkich znanych mu istot, a w swoim życiu widział już wiele. Miała w sobie tą naturalność, zwierzęcą naturalność... Wysłuchał jej kolejnych słów ze spokojem i gdy w końcu przemówił to ostrożnie dobierał słowa, bo nie był do końca pewien ich znaczenia* Nie zamierzam Cię krzywdzić... i tak, uważam tą opinię za krzywdzącą, gdyż ci którzy tak hojnie szafują swoimi osądami nie znają nas, naszej kultury i jej podstaw, dlatego uważają nas za barbarzyńców kochających wojnę i przelew krwi... Kochamy walkę, jest ona sensem naszego życia, ale równie ważny jest dla nas honor i nasz kodeks. Jest to trudne do wytłumaczenia komuś obcemu... *Ton jego głosu był nieco oskarżycielski z nutka goryczy. Jego wzrok momentalnie zatrzymał się na jej dłoni, ale nawet nie drgnął.*

Offline

 

#19 2010-01-13 22:25:02

 Rzeka Samrune Kiate-ahara

Gracz

Zarejestrowany: 2010-01-11
Punktów :   
Rasa: Szela
Wiek: 40
Pseudo: Fler

Re: [Ena Xu City] "Oaza"

Krowa która najgłośniej ryczy najmniej mleka daje, to prawda znana od wieków na wszystkich światach. Czemuż dzwon głośny? Bo w środku jest próżny *zmrużyła oczy na chwilową pauzę na oddech, lub zaczerpniecie myśli* Matka Natura stworzyła silę, stworzyła hierarchię i porządek. Stworzyła drapieżnika i ofiarę. Jeśli idąc za naszym kodeksem nie zatracamy się, nie popadamy w fanatyzm i nie oddajemy się grzechowi – jakichże podstaw może nas ktokolwiek osądzać? *czemu mówiła „nas”? Może miała coś na myśli, a  może było jej tak wygodniej… Ale jakby znał bardziej Duukan wiedziałby jakie porzekadła i opinie krążą o shelaalei. Dłoń samicy oparła się opuszkami sprężystych palców na piersi tanga. Dotknęła śródręczem. Jej dotyk był zupełnie jak przypadkowe zaczepienie gałęzi o cialo. Tyle, co nic. Delikatnie, subtelnie. Palce zatrzymały się na trzeszczącym w boleściach szwie, a głowa szeli syknęła z niesmakiem* W imię Najwyższej bogini Maasaan, a cóż ciebie tak pohańbiło żeś taką szmatę przywdział? *cofnąwszy dłoń zadarła głowę i spojrzała mu w oczy spojrzeniem kogoś kto ma żal do świata*

Offline

 

#20 2010-01-13 22:37:21

Tangorn

Gracz

7624051
Zarejestrowany: 2010-01-11
Punktów :   
Rasa: Taung
Wiek: 42

Re: [Ena Xu City] "Oaza"

Masz rację, prawdy te są znane wszędzie, lecz głupca nie przegadasz, gdyż upierać się będzie w swej opinii do upadłego *Chyba, że mu się ją wybije z głowy przy pomocy siły, ale to tylko taka ostateczność, gdy jego zachowanie jest aż nazbyt irytujące i gdy jest na tyle głupi, by ignorować ostrzeżenia o zagrożeniu.* Z reguły osoby uważające siebie za ofiary obawiają się drapieżników i pogardzają nimi, uważając siebie za istoty lepsze, gdyż nie posuwają się do "barbarzyństwa". *Jej towarzystwo jakoś dziwnie na niego wpływało. Od dawna nie prowadził rozmowy na takim poziomie, ocierającym się o dyskusję filozoficzną o życiu. Dziwne doświadczenie, ale wielce pouczające. Z niejakim zdziwieniem tez odkrył ,że niemal nie wyczuwał jej dotyku, gdy badała jego ciało, ale już jej komentarz odnośnie tego godnego pożałowania ubrania wywołał u niego nagły napad wesołości, więc zaśmiał się głośno, basowo, tak jakby jego śmiech wydobywał się właśnie ze studni, zwielokrotniony przez echo* Cóż... w sklepach widząc mnie twierdzili, że na mój rozmiar to tylko namiot pasuje, ale mam nadzieję ,ze te ubrania szyte na miarę w końcu dotrą do mnie, bo to jest niewygodne, a w pancerzu nie będę paradować po mieście *Jego klatka piersiowa wciaż sie podnosiła i szybko opadała z powodu tłumionego śmiechu.*

Offline

 

#21 2010-01-13 22:51:08

 Rzeka Samrune Kiate-ahara

Gracz

Zarejestrowany: 2010-01-11
Punktów :   
Rasa: Szela
Wiek: 40
Pseudo: Fler

Re: [Ena Xu City] "Oaza"

*Skinęła głową, wydychając głośno powietrze z płuc i nagle opuściła głowę by zaśmiać się do skrawka koca. Z całą pewnością dopasowała kilka twarzy do jego opisu. I jedną – najważniejszą. Twarz – maskę wszystkim znaną. Kiedy podniosła twarz ujrzała ów męczenie szwów na koszuli i sama wybuchła chwilowym. Ale perlistym i głośnym śmiechem. W kąciku oka coś srebrnego zalśniło, ale starła to wierzchem palca. Spoważniała tak szybko, jak się roześmiała. Tak samo nagle, ale oczy jej nabrały blasku klejnotu* krawcy liczą tu sobie jak człowiek za matkę, jeśli masz jeszcze możliwość to zamówienie wycofaj, bo i tak spartaczą, a moje tancerki ostatnio coś pyskate, wiec jak igłami palce podziurawią to tylko im na zdrowie wyjdzie *oznajmiła pewnie, podnosząc łeb niczym zadowolona po posiłku szela… bo właściwie to nic dziwnego, sama była szelą. Kiedy przyozdobiła pysk typowo rasowym uśmiechem, błysnęły jej dwa białe długie kły. Rozstaw kłów drapieżnika zawsze pasuje do karku ofiary, wiec łatwo było się domyślić, ze mogła chwytać zwierzynę wielkości człowieka*

Offline

 

#22 2010-01-13 23:00:50

Tangorn

Gracz

7624051
Zarejestrowany: 2010-01-11
Punktów :   
Rasa: Taung
Wiek: 42

Re: [Ena Xu City] "Oaza"

*Jej wybuch śmiechu spowodował kolejny niekontrolowany rechot z jego strony, bo jak tu się nie śmiać przy takim "pokazie"? W końcu też się uspokoił i rozbawienie ustąpiło miejsca spokojnej, lecz chłodnej powadze. Zawsze utrzymywał pewien dystans w czasie rozmowy, czasami mniejszy, gdy przebywał w towarzystwie swoich vode a czasami większy, gdy rozmawiał z aruetiise* Zauważyłe, ale wyboru większego nie miałem... chcieli mnie oskubać z resztek pieniędzy domagając się zaliczki... cóż, groźny wygląd czasami się opłaca *Również błysnął zębami obnażając je w nieco drapieżnym uśmiechu, jakby wyczuwał swą następną ofiarę. Ale to był zwyczajny uśmiech rozbawienia, lecz przekazujący też subtelne ostrzeżenie "Nie warto ze mną zaczynać, bo źle to się skończy". Jej oczywiście nie groził, nie widział takiej potrzeby... Zdawało mu się, że rozumie go nieco lepiej niż te wszystkie durne istoty dookoła* Twoje tancerki? *Zapytał nieco zaintrygowany. Uniósłby brwi przy okazji, kłopot w tym, że ich nie miał. Nie miał również jako tako czoła, które mógłby marszczyć, tak, jak to sobie upodobali ludzie*

Offline

 

#23 2010-01-13 23:18:07

 Rzeka Samrune Kiate-ahara

Gracz

Zarejestrowany: 2010-01-11
Punktów :   
Rasa: Szela
Wiek: 40
Pseudo: Fler

Re: [Ena Xu City] "Oaza"

*Ona tez nie miała brwi, ale jak zachodziła taka potrzeba wymownie unosila powieki. Teraz nie było takiej potrzeby i jej pysk przybierał i utrzymywał naturalny, łagodny a zarazem tajemniczy wyraz, w każdej chwili mniej lub bardziej dwuznaczny, ale to cecha rasowa. Powiadają ze każda szela ma dwie dusze* Ano owszem, moje tancerki *przytaknęła nie rozszerzając za bardzo tematu, jakby uznała ze jeszcze nie ten czas. I już otwarła pysk, nabierając powietrza by odezwać się kolejnym zdaniem, kiedy jej źrenice zwęziły się nagle. Szum serwomotorów obwieścił ruch mechanicznego ciała. John ruszył energicznie, wychodząc z boku drzewa, przy którym stał, za plecami Tangorna (by – gdyby ten zechciał go ostrzelać nie trafił Samrune). Zgrzyt i charakterystyczne miarowe dudnienia ciężkich kroków minęły kocyk i teraz widzieli jak maszyna dostojnie, ale z pośpiechem kroczy w kierunku wylotu z Oazy. Po kilku krokach dał się słyszeć syk przeładowania a następnie plunięcie zieloną wiazką energii w niewiadomo co. Cel ujawnił się dopiero trafiony. Maskowanie padło, i na chodnik upadł niewielki latający robocie szpiegowski. John Dwururka grzebnął monstrualną nogą wydając przy tym coś w rodzaju jęku mieszanego  rykiem, prawie jak zwierze, wyraźnie niezadowolony ze ktoś smie przerywać spokój jego pani, choć Pani nie miałaby pojęcia do tej pory, gdyby nie John i jeśli powiedziałaby coś niewłaściwie, mogłaby za to odpowiedzieć...*

Offline

 

#24 2010-01-13 23:26:05

Tangorn

Gracz

7624051
Zarejestrowany: 2010-01-11
Punktów :   
Rasa: Taung
Wiek: 42

Re: [Ena Xu City] "Oaza"

*Miał przemożną chęć kontynuowania tego tematu, ale stwierdził, że nie będzie naciska, w końcu to nie przesłuchanie. Chciał jeszcze tylko zapytać co w końcu z tym ubraniem, gdy robot się poruszył, wywołując u Tangorna gwałtowna reakcję. Błyskawicznie poderwał się z ziemi, uginając kolana tak, by mieć możliwość szybkiego skoku. W jego prawej ręce pojawił się blaster a w lewej długi sztylet. Zmrużył oczy patrząc na John'ego i szukając wroga. Początkowo myślał, ze maszyna ma zamiar jego zaatakować, ale celem okazał się robot szpiegowski. Niech szlag trafi te systemy maskujące... Jego wszystkie mięśnie były napięte i gotowe do działania, ale najwyraźniej zagrożenie minęło, więc powoli się rozluźnił i zauważył, że ubranie nie wytrzymało jego gwałtownej reakcji.* fierfek... to już druga w ciągu paru dni... *Mruknął pod nosem, chowając broń i spoglądając na Samrune, ale nie miał zamiaru przepraszać ją za swoja gwałtowną reakcję. Takie zachowanie bardzo wiele razy uratowało mu życie*

Offline

 

#25 2010-01-13 23:38:09

 Rzeka Samrune Kiate-ahara

Gracz

Zarejestrowany: 2010-01-11
Punktów :   
Rasa: Szela
Wiek: 40
Pseudo: Fler

Re: [Ena Xu City] "Oaza"

*Samrune także poderwała się, ale dopiero jak zobaczyła cel. Ciche westchnienie zabrało jej oddech. Teraz dopiero zdała sobie sprawe, w jakiej postawie widzi Tangorna. Jego rozluźnienie pobudziło ją jeszcze bardziej. Nic nie powiedziała, syknęła tylko urywanym jękiem, jakby szumem, co brzmiało jak język lasu. Mowa shelaalei. Padła na kolana i porwała w ręce swój instrument, który jeszcze niedawno tak pięknie grał. Mocne szarpniecie, ,jakie wykonała przytrzymując pudło stopą urwało gryf od reszty, a kiedy był już cały w jej dłoni ukazało się połyskujące błękitnym odcieniem ostrze tradycyjnej broni – noża rytualnego shelaalei. Podniosłą wzrok a jej oczy błyskały zupełnie jak i klinga* Oni kogoś szukają… *szepnęła i wystrzeliła susem do przodu, nawet nie wstając, po półtorametrowym skoku przejęła ciężar na wolną rękę, nogi jej opadły na bruk a ona wstała i pobiegła, nie tak szybko by oznaczało to panikę, ale na tyle, by dać do zrozumienia ze chodzi o coś ważnego. Johny ruszył za panią, nawet nie oglądając się na Tangorna. Strzelał z jednej dwururki, a  teraz aktywowane miał już dwie. Tymczasem szela przykucnęła przy ustrzelonym robocie. Szpic klingi wbiła w łączenia płytek i uderzyła w rękojeść, by go zagłębić*

Offline

 

#26 2010-01-13 23:45:15

Tangorn

Gracz

7624051
Zarejestrowany: 2010-01-11
Punktów :   
Rasa: Taung
Wiek: 42

Re: [Ena Xu City] "Oaza"

*Jej reakcja ponownie wzbudziła w nim niepokój i dobył ponownie broni, skupiając się na poszukiwaniu kolejnego celu. Wyostrzył wszystkie zmysły i ugiął kolana, tak by mieć jak najlepsze możliwości manewrowe. Ubranie już było w strzępach, gdyż nie było przygotowane na tak gwałtowne reakcje. Ruszył w kierunku robota, który stał na straży. Cicho klnął w swoim ojczystym języku na to na czym ten świat stoi. Był tu od niedawna i już zdążył wpakować się z kłopoty po raz drugi... będzie musiał bardzo szybko dostosować się do życia w tym miejscu, albo wyniesie się stąd na jakąś spokojną planetę, bo zajmować się polowaniem, tak jak to robił jego ojciec na Mandalore...* Fierfek... ciekawe kogo? Znasz się na tej technologii? *On nie wiedział co zrobić z tym, budowa tych maszyn znacząco różniła się od tego co znał ze swojego ojczystego świata. Najprościej można powiedzieć, ze większość jego wiedzy technologicznej można spokojnie odstawić do lamusa*

Offline

 

#27 2010-01-13 23:56:10

 Rzeka Samrune Kiate-ahara

Gracz

Zarejestrowany: 2010-01-11
Punktów :   
Rasa: Szela
Wiek: 40
Pseudo: Fler

Re: [Ena Xu City] "Oaza"

*Kiedy podszedł i zapytał o to, ona odruchowo podniosła głowę i spojrzała na swojego Johna (który jednak na nią nie patrzył, jego głową znajdowała się możliwe najwyżej jak to możliwe i raz po raz pojawiał się promień skanera. On cały czas czuwał, skanował, i złapał tego szpiega). Przez jedną chwile Samrune wyglądała jak wilczyca która chwyciła zdobycz. Brakowało krwi na szczekach. Jej wielkie orzechowe oczy zatrzymały się na Tangornie* Tak *odparła na wydechu, naciskając nóż mocniej i spawy płytki pękły. Na nożu szela wyciągnął wszystkie flaki robota* widział nas, trzeba wydłubać mu oko *Cofnęła nuż, odkładając go na bok. Zgrabnie wsunęła palce miedzy obwody drukowane, by pazurami wyłuskać płytkę, zapewne pamięć, dysk szpiega. Odcięła go nożem i wsunęła w dekolt. Pozwoliła sobie na chwilę westchnienia* Trzeba to zniszczyć… *rzuciła ni to do Tanga ni do Johna, by po chwili wstać i pobiec przez trawnik pod drzewo po koc i resztę swoich rzeczy. Sielanki koniec. John ciężkim krokiem zbliżył się do kupki złomu wiec siłą rzeczy i do mandalorianina*

Offline

 

#28 2010-01-14 00:03:00

Tangorn

Gracz

7624051
Zarejestrowany: 2010-01-11
Punktów :   
Rasa: Taung
Wiek: 42

Re: [Ena Xu City] "Oaza"

*Obserwował jej poczynania i katem oka patrzył na robota, który wydawał mu się nieco prymitywny w porównaniu z tymi, które już widywał, ale cóż, spełniał swoje zadanie. Zniszczenie robota nie byłoby problemem, gdyby miał swoją typową broń Mandaloriańską, jeden strzał i z tego by nawet jeden cały kawałek nie został. A ten blaster co miał? Nędzna nawet nie podstawowa wersja, dlatego też najlepszym wyjściem byłoby zmiażdżenie tego i pozbycie się resztek w jakimś śmietniku. Obserwował Johnego, bawiąc się swoim sztyletem z Beskaru, który udało mu się ocalić z katastrofy jego okrętu. Czekał na Samrune  tylko, bo już wiedział co zaraz nastąpi... rozproszenie się, ucieczka... ona akurat nie miała problemu z ukryciem się, nie była aż tak niezwykła jeśli patrzeć na rasę. On? Był jedynym Taungiem na tej zapyziałej planecie... musi znaleźć robotę i mieszkanie itam się obwarować. Potem można planować coś więcej*

Offline

 

#29 2010-01-14 00:16:33

 Rzeka Samrune Kiate-ahara

Gracz

Zarejestrowany: 2010-01-11
Punktów :   
Rasa: Szela
Wiek: 40
Pseudo: Fler

Re: [Ena Xu City] "Oaza"

*John wyraźnie dawał pierwszeństwo w zniszczeniu Tangowi, tak nakazywał mu program – istota organiczna, zwłaszcza ta „przyjazna” powiedzmy ma pierwszeństwo we wszystkim, ogólnie jest bytem, wyższym i Johny (choć był charakterną maszyną) pokornie to akceptował, jednak bierność tanga wyraźnie go sprowokowała, bo zaraz dwie dwururki wyzierające z jego przedramion skierowały się na cel i jednocześnie strzeliły, co spowodowało małą eksplozję, po czym z  sądy pozostał poczerniały śmierdzący palonymi obwodami trup.
Właścicielka bohaterskiej maszyny tymczasem kilka sprytnymi ruchami ukryła swój nuż w pudle instrumentu, nawet struny zawiązując. Koc narzuciła na ramiona, zabrała co miała i lekkim biegiem wprawnej tancerki wróciła do nich. Wiedziała już ze z okien zerkają. Wiedziała, ze nikt nic nie powie „z dobrej woli”, ale jeśli milicja zechce ich przesłuchać na poważnie może być kłopot* zabierz to *poleciła robotowi, sama stając na przeciwko Tangorna. Była niska. Może 160 cm wzrostu.* Masz dokąd pójść?

Ostatnio edytowany przez Rzeka Samrune Kiate-ahara (2010-01-14 00:18:00)

Offline

 

#30 2010-01-14 00:24:03

Tangorn

Gracz

7624051
Zarejestrowany: 2010-01-11
Punktów :   
Rasa: Taung
Wiek: 42

Re: [Ena Xu City] "Oaza"

*Rozwalenie robota przebiegło szybko i sprawnie, a Tang tylko zerknął na swój blaster. Najwyraźniej będzie musiał sobie załatwić jedną z tych "tradycyjnych" spluw, bo tutaj były one efektywniejsze, choć mniej poręczne. Jego wzrok błądził po okolicy a ciało wciąż było gotowe do walki a wszystkie mięśnie były naprężone jak struny. Wolałby wiedzieć kto jest jego przeciwnikiem, systemy maskujące uważał za broń niehonorową, gdyż nie dawała ofierze możliwości do obrony. Tylko tchórze jej używali... tchórze i predatorzy, z którymi miał już niestety przyjemność. Poczekał aż wróci Samrune, by zdecydować co dalej. Na jej pytanie tylko wzruszył ramionami* Obecnie? W jakimś motelu... jestem tu od niedawna... *Skrzywił się lekko, bo miasto mu nie pasowało. Było nawet gorsze od Nar Shaddaa czy innych cholernie złych miejsc, ale tam to trzeba było sobie radzić z bandytami, rzezimieszkami i innymi typami, co było proste, gdy miało się reputację "rzeźnika". Ale tu? Nie zdawało to egzaminu* Gdzieś to przeczekam... znowu.

Offline

 
A tam... w klejnocie berła Cienia – władcy absolutnego, tyrana ubranego w atłasy, czekała na nich niespodzianka...

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.plumarlidlaswiata duel skrawmech